sobota, 19 grudnia 2009

We dwójkę łatwiej

Piątek. 18.12.2009 kolejny raz Częstochowa.
Akcja "we dwójkę łatwiej".

Godzina 20. Ruszamy na miasto w dwójkę, ja i dobry znajomy. Wpadamy do pierwszej lepszej knajpy i po parę piwek, trochę wódeczki. Robimy rozpoznanie....nikogo wartego uwagi na horyzoncie. No to zmiana lokalu, tym razem zdecydowaliśmy się na typową dyskotekę.

Lekcja pierwsza: "Rozeznanie".
Czyli trzeba zobaczyć do kogo zarywamy, z kim Cel przebywa etc. Ja ustaliłem: blondynka, około 160~170cm, 22~28lat. Otoczenie: 5 koleżanek niezbyt atrakcyjnych. Całe towarzystwo troszeczkę podpite.
Jak pamiętacie dzisiaj podrywamy w dwójkę, zatem....

Lekcja druga: "Podryw na Dyrektora"
Czekamy aż Cel podejdzie do baru (chodzi oto aby był odłączony od stada), stajemy obok celu i zamawiamy jakiś ciekawy i ekskluzywny napój. Ja zdecydowałem się na Jack Daniels Single Barrow. Oczywiście Pan za barem trzy razy się spytał czy "na pewno" bo JDSB kosztuje 33 pln. Oczywiście mi to nie przeszkadzało, zatem go zapewniłem żeby lał. Na pytanie barmana (pada w 99% przypadków) czy whisky ma być z Colą, oczywiście trzeba się zaśmiać i powiedzieć mu np."Tylko idioci psują smak znakomitej whisky jakimiś dolewkami". Trzeba to powiedzieć na tyle głośno aby Cel dobrze zrozumiał. Teraz mamy drogę otwartą i możemy się spytać Celu czy kiedyś piła w/w whisky. Odpowiedź pada oczywista: "Nie piłam, ale nie lubię whisky." Na co dajemy ripostę: "Whisky, a whisky to jest różnica. Spróbuj tego." I zamawiamy JDSB dla Celu.
Teraz mamy około 5 minut na zrobienie pierwszego wrażenia. Cel oczywiście nie będzie zadowolony z whisky, bo kobieta nigdy nie doceni tego pięknego smaku. Jak Cel kończy już pić nasz kolega do nas podchodzi i mówi: "Właśnie dzwonił do mnie i mówi, że pojutrze lecimy do Japonii na spotkanie z idiotami z ." Cel jest już załatwiony. Na pewno za parę sekund padnie pytanie, gdzie pracujesz etc. "Jestem Dyrektorem czegośtam w firmie jakiejśtam"

Lekcja trzecia: "Dobijanie targu"
Wybierając whisky lub jakikolwiek inny alkohol warto zwrócić uwagę jak dużo jest go w butelce jaka znajduje się za barem. Im mniej tym lepiej. Cel już jest mój, teraz tylko muszę go wyciągnąć z lokalu i zabrać do domu. Czyli zamawiam po jeszcze jednym JDSB i opowiadam o tym jaki to ja jestem super, jakie mam stanowisko w pracy, jak mi się dobrze powodzi etc. Po kolejnej kolejce proponuje abyśmy poszli do mnie na whisky bo tutaj już nie mają. Odpowiedź oczywista: "OK".

Lekcja czwarta: "Pożegnanie"
W związku z tym, że cała akcja (do doprowadzenia do domu) trwała zaledwie niecałe 2 godziny to trzeba wrócić na miasto i się zrewanżować koledze. Zatem szybki drink w domu, seks. Cel idzie do łazienki, zatem ja dzwonie z jednego numeru telefonu na drugi (coby Cel słyszał dzwonek) i imituje rozmowę, że okazało się iż jutro wylatuje. Zatem ubieram Cel wrzucam do taksówki, a ja wracam na miasto i mamy godzinę 1 w nocy.

Podsumowanie
Tej nocy wykorzystaliśmy dokładnie to samo 2 razy. 2 razy zadziałało. Drugiego razu nie ma co opisywać.

Skala trudności: 1/10
Wydatki do osiągnięcia celu:
- whisky: 66pln
- taksówka: 25pln
--------
91 pln za miły wypad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz